Wojciech Bonowicz, poeta, publicysta, dziennikarz, absolwent filologii polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim, odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi za „za osiągnięcia w działalności społecznej oraz wydawniczej” tym razem nie opowiadał o poezji, ale o… przyjaźni z osobami z niepełnosprawnościami.
Sprawdź, co zdradził w rozmowie z Justyną Nowicką.
W czym leży problem?
Wojciech Bonowicz przytoczył teorię, zgodnie z którą „nie ma ludzi z niepełnosprawnościami, jest tylko niepełnosprawne społeczeństwo.”. Problemem jest niedostosowania świata wokół nas do osób ze szczególnymi potrzebami, a nie te potrzeby czy osoby jako takie.
Poeta podkreślił, że osoby z niepełnosprawnościami i ich szczególne potrzeby pozwalają budować otwarte społeczeństwo. Przykładem mogą być osoby poruszające się na wózkach, które zaczęły domagać się łatwiejszego dostępu do miejsc publicznych. Na wprowadzonych dla nich udogodnieniach skorzystaliśmy wszyscy:
- zniknęły wysokie krawężniki,
- wyeliminowano ciężkie drzwi,
- pojawiły się windy.
Wojciech Bonowicz słusznie podkreślił, że osoby ze szczególnymi potrzebami to nie tylko te z niepełnosprawnościami, lecz również rodzice z dziećmi w wózkach czy osoby starsze i słabsze. Budując świat, w którym lepiej czują się osoby z niepełnosprawnościami, tworzymy przestrzeń, w której wszystkim z nas jest lepiej.
Jaka wartość dodana płynie z przyjaźni?
Według Wojciecha Bonowicza jest wiele powodów, dla których „warto” mieć przyjaciółkę czy przyjaciela z niepełnosprawnością.
Po pierwsze, przyjaciele poety z niepełnosprawnością intelektualną nigdy nie próbowali go zmienić ani poprawić. Przyjmują nas takimi, jakimi jesteśmy, ze wszystkimi niedoskonałościami.
Po drugie, relacje z osobami z niepełnosprawnościami oparte są na szczerości, bez fałszywej nuty. Liczy się bezpośredniość i wartość wspólnie spędzonego czasu.
Poeta zwrócił uwagę, że najpiękniejsze chwile, spędzone z osobami z niepełnosprawnościami to
te, kiedy my nic od nich nie chcemy i niczego specjalnie dla nich nie wymyślamy. Kiedy jesteśmy prości, uważni i mamy dla nich czas.
Wojciech Bonowicz: po prostu czuję się szczęśliwy z moimi przyjaciółmi z niepełnosprawnością